Zwierzątko a podróże samochodem

[Yokimisa]

Witam
Od jakiegoś czasu chodzi za mną myśl o sprawieniu sobie zwierzaczka. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ studiuję w Łodzi, a mieszkam pod Lublinem i średnio raz w miesiącu jeżdżę do domu. Dlatego chciałbym zwierzaczka, którego mógłbym zabrać z klatką, posadzić w samochodzie i z nim pojechać. Oprócz tego w domku pod Lublinem mam 8 (słownie: osiem) psów, więc najlepiej by było, gdyby zwierzaczek jednak nie potrzebował zbyt często opuszczać klatki (najpewniej wypuściłbym go dwa razy - pierwszy i ostatni). Dlatego pomyślałem o papużce lub innym ptaszku (psy na szczęście nie interesują się ptakami i mógłbym je spokojnie puścić po pokoju  ). W związku z tym chciałbym zapytać, jak papużki znoszą jazdy samochodem. Czy ktoś ma doświadczenia z takimi regularnymi podróżami i mógłby się nimi podzielić? Nie chciałbym kupować ptaków tylko po to, żeby co miesiąc je jakoś bardzo stresować. Z góry dziękuję za odpowiedź.

[haaszek]

Nie, to nie jest dobry pomysł, ptaki nie lubią zmian miejsca. Po drugie papug (a i innych ptaków) nie powinno sie trzymać pojedynczo, samotnie. Musi mieć towarzystwo wlasnego gatunku. A z klatki należy wypuszczać, i to codziennie. Loty potrzebne są dla zdrowia. Papużka i każdy inny ptak odpada.

[Yokimisa]

Nie no, jak już miałbym kupować, to raczej parkę. Z codziennym lataniem po zamkniętym pokoju też nie byłoby problemu. Ale rozumiem, że papużki ani kanarki nie oswoiłyby się z takimi comiesięcznymi jazdami?

[haaszek]

Nie wiem, niektóre znoszą podróże nieźle, dla innych jest to stres taka zmiana miejsca.

[Sabinka]

Przed laty woziłam papużki faliste (nie swoje) mniej więcej trzy, cztery razy w roku. Biedne były. W końcu powiedziałam, że albo zostają u mnie, albo niech je wozi kto inny.

[Yokimisa]

Rozumiem. W takim razie nie będę narażał ptaszków na taki stres. Może lepiej na razie zadowolę się muchołówką :V Dziękuję za odpowiedzi.

[rozi]

Czy ktoś ma doświadczenia z takimi regularnymi podróżami i mógłby się nimi podzielić?

Ja mam.
Od początku Piotruś mój był przenoszony z klatką do pomieszczeń, w których akurat miałam zajęcie. Jeździł ze mną na wakacje i tam też przemieszczaliśmy się co i rusz. Klatka przypięta pasami na siedzeniu pasażera. Rozella białolica.

Od razu powiem, że rozella się nie oswoi w sensie siedzenia na ramieniu czy innego dotykania/głaskania. Coś za coś, to mądre ptaki, tyle że niedotykalskie. Moim zdaniem kanarek też świetnie się nadaje na takiego kumpla do wspólnych wycieczek.

[AleksaDorob]

Ja mogę Wam polecić taki transporter dla ptaków. Kupiłam go i jestem bardzo zadowolona, bo się sprawdza. Ćwirek jedzie z nami w tym roku na święta